Gra stała się trudniejsza, kiedy pewnego poranka poczułam kopnięcie. Na początku nie wiedziałam co to było, ale przy drugim razie już nie miałam wątpliwości. Rozlałam herbatę, kiedy próbowałam sięgnąć po Jego dłoń by położyć ją na moim brzuchu. To było tak naturalne... Chciałam dzielić z Nim to szczęście. Śmialiśmy się razem radośnie i widziałam, że On też miał w oczach łzy. Zepsuł ten nastrój mówiąc:
- Nigdy nie zrozumiem jak mógł Cię zdradzić, szczególnie gdy wiedział, że jesteś w ciąży.
No tak, On nie wiedział. Musiałam Mu to wyjaśnić.
- Wtedy jeszcze nie byłam w ciąży.
Patrzył zaskoczony, więc mówiłam dalej.
- Nie wierzyłam, że zdołam jeszcze kogoś pokochać, a tym bardziej, że ktoś pokocha mnie. Spójrz na mnie - brzydka kobieta po trzydziestce, bez jakichkolwiek osiągnięć. Kto by mnie chciał? A ja chciałam mieć rodzinę. Choćby taką, niepełną. Chciałam mieć dziecko. Można powiedzieć, że go zmusiłam.
Zdenerwował się. Pierwszy raz się na mnie zdenerwował.
- Kto by Cię chciał? Czy Ty siebie słyszysz? Ty brzydka? Wiesz, że kiedy przyszłaś z nim pierwszy raz na mecz nie mogliśmy uwierzyć, że poderwał taką piękność? Kilku chłopaków próbowało swoich sił, ale Ty nawet tego nie zauważałaś, tak byłaś wpatrzona w niego. Wszyscy wolni mu zazdrościli, kilku tych żonatych pewnie też. Ale Ty byłaś nieosiągalna. Zbyt idealna. Unikałem Cię wtedy. Głupiałem przy Tobie... - otrząsnął się i zaśmiał - Bez osiągnięć? Ty jesteś jednym wielkim osiągnięciem.
Na koniec przyciągnął mnie, chwycił moją twarz w dłonie i powiedział:
- Nie musisz być sama. Jesteś cudowną kobietą. Wielu chciałoby być z Tobą. Daj tylko komuś szansę.
Tak bardzo chciałam, by mnie wtedy pocałował, ale nie zrobił tego. Jak miałam dać komuś szansę, skoro chciałam Jego? A On traktował mnie jak przyjaciółkę.
Zima mijała, widać już było pierwsze oznaki wiosny. Poprosiłam Go, żeby pojechał ze mną na zakupy. Był już najwyższy czas na wyposażenie pokoju dla dziecka. Zgodził się bez wahania. Nie zastanawiał się, że ktoś może wyciągnąć błędne wnioski widząc nas kupujących łóżeczko. Tym bardziej nie pomyślał chyba, że ktoś może nam zrobić zdjęcia. Ja o tym nie myślałam. Jak mogłam być tak głupia?
Czasem wydawało mi się, że kiedy spoglądałam na Niego, gwałtownie odwracał wzrok. Czasem wydawało mi się, że przygląda mi się z ciepłym uśmiechem. Czasem myślałam, że to trochę dziwne, że często mnie przytula czy, że spacerujemy trzymając się za ręce. Tłumaczyłam to sobie wybujałą wyobraźnią i szalejącymi hormonami. Przecież byliśmy tylko przyjaciółmi.
Wiosną zaczęły się ukazywać artykuły o naszym romansie. Dziennikarze spekulowali kim jestem, który to miesiąc ciąży. Nie spekulowali czyje to dziecko. Dla nich było oczywiste, że Jego. Potwierdzeniem miały być zdjęcia - my objęci na ulicy, kupujący akcesoria dla dziecka, wychodzący z kina z Jego synem, chodzący za rękę po markecie, wychodzący z Jego domu... Uśmiechnięci, szczęśliwi... Przepraszałam, ale stwierdził krótko, że nie interesuje Go co myślą inni. Ważne, że my wiemy jak jest.
Nic nie zapowiadało tego, co wkrótce miało się wydarzyć.
Będziecie jutro?
Chcę to skończyć jeszcze we wrześniu, więc pędzimy ;)
Będziecie jutro?
Chcę to skończyć jeszcze we wrześniu, więc pędzimy ;)
Ojeju... Mam nadzieję, że coś dobrego z tego wyniknie i Ona i On będą razem. Szkoda, że chcesz to tak szybko kończysz. Planujesz coś innego?
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest już skończone a ja za tydzień wyjeżdżam. Nie chcę Was zostawić w połowie ;)Stąd ten pośpiech. Czy planuję? Nie wiem jeszcze czy można tak to nazwać. Mam dwa pomysły - jeden raczej kiepski i jeden świeżutki wstępnie wyglądający ciekawie. Może jest jeszcze jeden, sprzed kilku minut... Jeśli uda mi się pociągnąć któryś z nich i będę zadowolona z efektu to wrócę. Za kilka dni będę wiedziała więcej ;) Jeśli coś nowego będzie na pewno napiszę tu o tym.
UsuńJejciu, już koniec ? Nie :( To jest takie wciągające... Nie nadążam za komentowaniem. Szkoda by bylo, gdybyś przestała pisać, ale wiadomo jakie jest życie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i będę jutro
Do końca jeszcze troszkę zostało ;) Za chwilę zwolnimy, więc będzie łatwiej.
Usuńpozdrawiam
Moja Droga Yuki, nie wyobrażam sobie, byś skończyła pisanie tylko na tym opowiadaniu. Sil jest chciwa i chce więcej. Przy okazji, jeżeli znajdziesz chwilę czasu, zapraszam na nowy rozdział na How to be a Heartbreaker.
OdpowiedzUsuńPS. Twój Winiarski jest idealny.
Sil dostanie więcej :D Coś drgnęło.
UsuńP.S. Dziękuję, ale oryginał jest o niebo lepszy...
A już myślałam, że ją pocałuje. No cóż czekam dalej :D o i znowu kończysz takimi słowami które będą mnie męczyć do kolejnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że Cię męczę, ale o to chodzi, żeby trzymać w niepewności, prawda?
Usuń